To chyba najlepszy wpis z jakim mogłam do Was wrócić po tej długiej nieobecności. Przez ostatnich kilka dni byłam jeszcze pochłonięta wszystkimi kontrolnymi badaniami, ale dla WOŚP trzeba się było zebrać do kupy i chociaż na chwilę wziąć do roboty, bo lada moment możliwość dodawania własnych licytacji się kończy, a nikt nie będzie na mnie czekał ;).     Tak jak wiele z Was z dumą nosi tego jednego dnia w roku czerwone serduszko na klapie płaszcza, tak my,…