Wpis powstał we współpracy z marką Sept.     Czy w samym środku zimy mogłabym liczyć na coś więcej niż stolik wystawiony na hiszpańskie słońce i filiżanka gorącej kawy w dłoni? Chyba nie. To naprawdę było wszystko, o czym marzyłam i co wystarczyłoby mi w zupełności, aby okrzyknąć ten wyjazd udanym. A jednak Malaga dała mi znacznie więcej.   Pierwszy raz w życiu zdecydowałam się - w tym poświątecznym czasie - wyruszyć w innym kierunku niż ośnieżone szczyty. Oczywiście Hiszpania…