Chwila wytchnienia

    

    Oto kilka zdjęć z mojego bardzo krótkiego wypadu za miasto. Ponieważ z każdej wycieczki staram się czerpać jak najwięcej, to zawsze pamiętam o tym, aby znaleźć chociaż pół godziny na spacer po łące i zrywanie kwiatów (wiem, brzmi co najmniej infantylnie, ale w taki sposób najłatwiej jest mi się zrelaksować). Polne kwiaty mają to do siebie, że bardzo szybko więdną, ale ja mam na to sposoby! Po pierwsze wybieram te gatunki, które mają grube łodygi (nie ma szansy aby maki i tym podobne kwiaty przetrwały godzinną jazdę samochodem). Moim faworytem jest łubin, pięknie wygląda i naprawdę długo się trzyma. Jeśli do wazonu dodacie dwie łyżki cukru i trochę wody mineralnej, będzie się wspaniale prezentować tak samo długo, jak kwiaty kupione w kwiaciarni.

Quiche lorraine z boczkiem i cebulą.

   Oto kolejne danie obiadowe, idealne na przyjęcie: sposób przyrządzenie nie jest skomplikowany i możemy podawać zarówno na ciepło jak i na zimno. Mnie się udało zadowolić gości (przynajmniej tak deklarowali w trakcie jedzenia :) na wieczorze panieńskim naszej Przyjaciółki. To jeden z tych wieczorów do których z pewnością, z radością będziemy powracać myślami! 

  Quiche lorraine w tym wydaniu, głównie zawiera smażony boczek i cebulę, ale zachęcam Was do eksperymentowania i komponowania z innymi produktami. Raz podałam z pokrojonymi szparagami, czerwoną papryką i karczochami… innymi razy z cukinią i bakłażanami. Pozostawiam Was z  Waszą wyobraźnią!

Skład:

175 g mąki pszennej

125 g masła

25 g startego sera żółtego

3 łyżki wody

2 łyżki suszonego oregano (lub inne zioła prowansalskie)

250 g wędzonego boczku

4-5 duże cebule

duży pęczek pietruszki

garść oliwek zielonych lub czarnych

3 jajka

1 łyżeczka mielonego chili albo ostrej czerwonej papryki

250 ml kwaśnej śmietany 18%

1 mały jogurt grecki bądź naturalny

sól i pieprz

A oto jak to zrobić:

  1. Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy masło, starty żółty ser, suszony zioła i wodę (dolewamy wody tyle, aby mieszanina się połączyła). Zagniatamy ciasto i odkładamy do zamrażalnika na 30 minut.

  1. Na rozgrzanej patelni smażymy pokrojony w kostkę boczek wraz z pokrojoną w cienkie plastry cebulą. Doprawiamy szczyptą soli, świeżym pieprzem oraz mielonym chili). 

  2. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy nią ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni. Pieczemy ok. 20 minut, dopóki nie nabierze złocistej barwy.

  3. W średniej misce ubijamy jajka ze śmietaną, jogurtem greckim/naturalnym oraz dodajemy posiekaną natkę pietruszki. Przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu.

  4. Ciasto ostrożnie wyjmujemy z piekarnia. Na dnie ciasta układamy smażony boczek z cebulą i zalewamy naszą masą jajeczną. Wstawiamy do piekarnika na 20 minut,aż farsz się zetnie i będzie złocisty. Możemy podawać zarówno na ciepło jak i zimno.  

 

 

 

 

 

Polecam również quiche z tuńczykiem i brokułami.

http://www.makecookingeasier.pl/na-obiad/quiche-lorraine/

Strój dnia do pracy!

  

    Jeśli w pracy obowiązuje Was ścisły dresscode to tak naprawdę nie ma zbyt dużego pola do manewru – dopuszczalne kolory są z góry ustalone. Gdy jedyną możliwością jest granatowa lub czarna garsonka skupcie się na tym, aby rzeczy były idealnie skrojone. Jeśli posiadacie już garnitury, a widzicie, że nie leżą one tak jak powinny, wybierzcie się do krawcowej. Najważniejsze aby marynarka była dopasowana w plecach. Wystarczy zrobić z tyłu dwie zaszewki i gotowe. Ramiona będą prostsze, a talia podkreślona.

   W dniu, w którym robiłam te zdjęcia pogoda niczym nie różniła się od tej, która jest obecnie w Hongkongu (nigdy tam nie byłam, ale tak właśnie ją sobie wyobrażam:)), 34 stopnie i niezbyt przyjemne wilgotne powietrze. W taki dzień materiały ze sztucznych tkanin mogą nam naprawdę uprzykrzyć życie. Dla tych więc, którzy w pracy mogą trochę zaszaleć (ale nie na tyle aby ubierać jeansowe szorty), w upalne dni polecam sukienki z lnu. Moja sprawdziła się idealnie.

sukienka – Asos, myślę, że bez problemu znajdziecie ją jeszcze na asos.com i na allegro

buty – Tesco

torebka – Dorothy Perkins

Wyprzedaże!

   Łowcy przecen mogą wkroczyć do akcji! We wszystkich sieciówkach rozpoczęły się pierwsze obniżki. To bardzo kusząca sytuacja ale pamiętajmy, żeby nie stracić głowy! Wchodząc do sklepów obklejonych napisami SALE! musimy być jeszcze bardziej czujne niż zwykle. W szale przecen znacznie łatwiej jest popełnić błąd i kupić coś niepotrzebnego, a nie wszyscy wiedzą , że czas zwrotu rzeczy przecenionych jest czasami dużo krótszy. Ja mam zamiar już dziś wybrać się do centrum handlowego, ale ponieważ w moich ulubionych sklepach obniżki prawdopodobnie nie będą przekraczały 30% zdecyduje się tylko na to, co już wcześniej chciałam kupić.

     Poniżej zdjęcie rzeczy zakupionych na przecenach w Mango (wiem, że koszula jest niewyprasowana:)). Jak pewnie zauważyłyście kolory tych ubrań nie są zbyt letnie, ale za to posłużą mi jeszcze w przyszłym sezonie:).

Strój dnia!

 

Kolory tego stroju to dla mnie kwintesencja lata. W tym roku często chodzę w szortach, nawet jeśli są bardzo krótkie czuje się w nich bezpiecznie:). Białej marynarki nie nosimy przez cały rok, przez co może się wydawać mało funkcjonalnym zakupem, ale ja swoją mam już od dwóch lat i nie wyobrażam sobie tworzyć udanych letnich stylizacji bez jej towarzystwa, tym bardziej, że jest bardzo wygodna. A Wy jakie stroje wybieracie na wakacje?

marynarka – Mohito

top i szorty  – Cubus 

pasek i okulary  – H&M

buty – Tesco

Lato wszędzie!

Długi weekend dobiegł końca, ale dla niektórych to dopiero początek wakacji:). Mam to szczęście (lub nieszczęście – zależy od punktu widzenia), że mieszkam w turystycznym mieście, lato odczuwam więc wyjątkowo mocno. Kiedy tylko mogę udaję zwykłego turystę, robię zdjęcia, spaceruję, jem lody i staram się jak najczęściej być na plaży, dzięki tym małym przyjemnościom, nawet nie mając wolnego czuję się jakbym wyjechała na dwugodzinne wczasy:). Zapraszam na jutrzejszą letnią stylizację:)