Look of the day – Navy blue and Grid

jacket / marynarka – Mohito

trousers / spodnie – Abercrombie

shoes and scarf / buty i szalik – Zara

sweater / sweter – H&M

bag / torebka – Parfois

Follow my blog with bloglovin!

Zawsze wiedziałam, że marynarka i jeansy to zestaw, który nigdy mi się nie znudzi. W trakcie mojej krótkiej wyprawy do Warszawy musiałam odwiedzić wiele miejsc i ten uniwersalny zestaw był idealny na wszystkie spotkania – oficjalne i te bardziej towarzyskie. Wysoka temperatura zachęciła mnie do włożenia (prawdopodbnie po raz ostatni w tym roku:) pantofli, ale po powrocie do Trójmiasta wróciłam do hunterów i emu – podobno pod koniec tygodnia ma spaść śnieg!

Skin care

 

Każda z nas ma swoje niezawodne sposoby na dbanie o naszą skórę. Przekazywane nam teorie obfitują w zakazy i nakazy mające na celu ochronę naszej cery i zapewnienie jej świetnego wyglądu: "myjmy twarz tylko wodą mineralną" lub "do mycia twarzy w ogóle nie używajmy wody, tylko toniku", "zapomnijmy o szarym mydle", "śpijmy na jedwabnych poduszkach", "sprawdzajmy skład kosmetyków", "zawsze pamiętajmy o demakijażu", "unikajmy słońca" i tak dalej…

Moja babcia zawsze powtarza mi, że miód i świeży ogórek to wszystko, co jest potrzebne mojej skórze – nie będę tu się wdawać w polemikę, ponieważ brak mi niezaprzeczalnych dowodów, które potwierdziłyby, że jest inaczej:). Jednak proza dnia nie pozwala mi na nakładanie miodu na całą twarz i wyruszenie w takim stanie na miasto:). Muszę się więc zadowolić innymi produktami.

Wyciągając najistotniejsze wnioski z wszystkich przykazań, doszłam (w swoim dwudziestopięcioletnim życiu) do trzech wniosków: skórę trzeba nawilżać, złuszczać, a mocnego makijażu unikać:). Przedstawiam Wam więc dzisiaj trzy produkty, do których w trakcie stosowania nabrałam zaufania i mogę je z czystym sumieniem polecić.

Krem pod oczy marki Put&Rub

Nie bez przyczyny nie podaję jeszcze nazwy kremu do całej twarzy – (takiego idealnego, który po prostu kupiłabym po raz drugi, jeszcze nie znalazłam), ale ten krem pod oczy nie ma sobie równych. Przede wszystkim jest produktem ekologicznym, wydajnym i przyjemnym w stosowaniu. Można go zakupić w każdej Sephorze.

Peeling marki DECLEOR

Przyznaję się bez bicia – nie wiem gdzie można go dostać. Sprezentowała mi go Gosia, mówiąc, że jest to najlepszy peeling na świecie i faktycznie nie znalazłam jeszcze żadnego produktu, który byłby tak samo dobry. Gosia zakupiła go w salonie kosmetycznym, który niestety teraz jest już zamknięty:/. Być może uda Wam się znaleźć ten produkt w internecie.

Odżywka do rzęs XLASH

 Nie od dziś wiadomo, że długie i ciemne rzęsy dodają uroku każdej z nas. Nigdy nie narzekałam na swoje rzęsy, ale od czasu założenia bloga (i prezentacji ogromnej liczbie ludzi ogromnej ilości zdjęć swojej twarzy) ich naturalny wygląd nie do końca mnie zadowalał. Tuszowanie rzęs na co dzień wiążę się z późniejszym długotrwałym demakijażem, którego nie znoszę, więc postanowiłam wypróbować odżywkę polecaną przez moją przyjaciółkę. W połączeniu z henną przynosi naprawdę rewelacyjne rezultaty. Można ją zakupić na przykład tutaj:

http://www.naturmedicin.pl/product/xlash-odzywka-do-rzes

Dla wszystkich czytelniczek MLE zdobyłam rabat  na ten produkt . Wystarczy wpisać w trakcie zakupu kod rabatowy MLEXLASH. Po okazyjnej cenie odżywka będzie kosztować 150 zł (regularna cena to 199zł).

Mam nadzieję, że w niedługim czasie odkryję kolejne produkty, który spełnią moje oczekiwania i tym samym dla Was też okażą się pomocne. Tymczasem, prosiłabym wszystkie czytelniczki o zaproponowanie swoich niezawodnych typów (kremów, peelingów, produktów do makijażu i demakijażu itd.):).

Simple is the new black

coat / płaszcz – Mango

boots / botki – H&M

 bag and t-shirt / torba i t-shirt – Zara

trousers and cardigan / spodnie i kardigan – Cubus

cap / czapka – Pull&Bear

bracelet / bransoletka – asos

Follow my blog with bloglovin!

Niektórym z Was mój dzisiejszy strój może wydawać się ciut za skromny na celebrowanie imienin. Być może właśnie z tej okazji postanowiłam założyć to, w czym czuję się dobrze nie przejmując się brakiem szpilek i wąskiej spódnicy. Mój poranny spacer po ukochanej gdańskiej starówce zaliczam do udanych – mglista aura i chłód nie zepsuła tych miłych chwil:).

Baking with chocolate

To nie jest najłatwiejsze ciasto do wykonania i raźniej jest piec je we dwoje. Choć trzeba się dzielić po równo ostatnim kawałkiem, a zasada kto pierwszy wylizuje resztki ten drugi gapa, to i tak we dwoje zawsze weselej! W dzisiejszym przepisie uwodzicielsko triumfuje czekolada. Musi być naprawdę dobra, gorzka i bez zbędnych dodatków. Mój dzisiejszy Pomocnik niestety lubi czekoladę, a zatem szybko rozpoznał co warto po kryjomu podjadać!

Skład:

ciasto:

100 gorzkiej czekolady

170 g masła

170 g cukru

4 rozbite jajka

2 łyżki dobrego kakao

200 g mąki pszennej

2 łyżeczki proszku do pieczenia

polewa czekoladowa:

200 g gorzkiej czekolady

100 ml śmietanki kremówki

biały krem:

100 g białej czekolady

150 ml smietanki kremówki

250 g serka mascarpone

ok. 500 g malin

A oto jak to zrobić:

1.Tortownicę o średnicy 20 cm smarujemy tłuszczem i wykładamy pergaminem. W dużej misce ucieramy masło z cukrem na puszystą masę. Dolewamy stopniowo rozbite jajka, przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Dolewamy stopioną w kąpieli wodnej czekoladę i starannie wszystko mieszamy. Ciasto przekładamy do przygotowanej tortownicy i wygładzamy wierzch. Pieczemy ok. 40 minut w temperaturze 180 stopni C. Po upieczeniu ciasto zostawiamy w formie na kilka minut, a następnie ostrożnie kroimy na dwa plastry.

2. Biały krem: Serek mascarpone ucieramy z kremówką i dodajemy przestudzoną białą czekoladę.

3. Polewa czekoladowa: Śmietankę wlewamy do rondla i zagotowujemy, stale mieszając. Dodajemy połamane kawałki czekolady i mieszamy, aż się rozpuści. Polewę przelewamy do naczynia i ubijamy przez 5-7 minut, aż będzie puszysta

4. Plaster ciasta kładziemy na ozdobnym talerzu lub paterze, nakładamy biały krem oraz maliny. Przykrywamy drugim plastrem ciasta i dekorujemy wierzch polewą czekoladową.

 

 

Wszystkie kuchenne dodatki, serwetki i fartuchy, które umiliły nam nasze gotowanie i przyczyniły się do stworzenia nastroju dostępne są w sklepie I look and cook!  który serdecznie polecamy!

Beautiful memories

Co to był za widok:)

Ostatnia szansa by zajrzeć na bloga przed jedenastogodzinnym lotem

Mój urodzinowy szampan od Zosi:)

zdjęcie pod tytułem "Wymowne spojrzenie"

Follow my blog with bloglovin!

 

Look of the day

Are we all in a positive mood for the start of the week? :) Maybe it’s a good moment to leave those comfy, good-for-all-occasions but boooooooooring jeans in the wardrobe? How about some thin tights with long boots instead? A great additional way of warding off the cold (and it really works) could be some long warm socks (I’d recommend picking some in the same colour as the boots so as not too visually shorten your legs).

In my case I already had some stuff in my wardrobe which really worked and you may well recognise them – my beloved sweater beautifully complements my long coat which up to now I’d reserved for special smart occasions. So, what have you chosen for today?

Have any of you had any snow yet?

coat / płaszcz – Mango

sweater / sweter – Topshop

shoes / kozaki – Stradivarius

scarf / szalik – Zara

bag \ torebka – Parfois

socks / skarpetki – H&M

Czy ogarnął Was pozytywny nastrój w związku z początkiem tygodnia?:) Może to dobry moment, aby chociaż na jeden dzień zrezygnować (z bardzo wygodnych i uniwrsalnych, ale też trochę nudnych) jeansów? Alternatywą mogą być cienkie rajstopy i wysokie botki. Dodatkową ochroną przed zimnem (to naprawdę działa) mogą być ciepłe wysokie skarpetki (jeśli nie chcemy skracać optycznie naszych nóg to polecam wybrać te w kolorze butów). 

W moim przypadku świetnie sprawdziły się te rzeczy, które mam w swojej szafie od dawna i pewnie są Wam już znane – mój ukochany sweter dobrze komponuje się z płaszczem, który do tej pory zakładałam do bardziej eleganckich zestawów. A co Wy wybrałyście na dzisiaj?:)

Czy u którejś z moich czytelniczek spadł już śnieg? 

Przy okazji chciałabym wszystkim Wam polecić kolejny sposób na udane i tańsze zakupy, ale także na pozbycie się swoich nieużywanych rzeczy bez żalu. W internecie znalazłam serwis www.sprzedajemy.pl, który różni się odrobinę od innych portali aukcyjnych. Przede wszystkim portal nie pobiera opłat za dodanie oferty, ani prowizji od sprzedaży, więc jest to idealny (bo bezpłatny) sposób na pozbycie się nienoszonych rzeczy (nawet mała kwota, którą dostaniemy po udanym zakończeniu oferty będzie dla nas osłodą, a jeśli nikt nie kupi wystawionego przez nas przedmiotu, to przynajmniej możemy mieć pewność, że naprawdę nie powinnyśmy jej nosić:)) a także daje zniżki na zakupy w innych serwisach lub sklepach. Na uwagę zasługuje też fakt, że kupujący i sprzedający mogą się kontaktować bezośrednio ze sobą, przez co transkacje przebiegają szybciej i łatwiej. Być może uda Wam się znaleźć tam coś ciekawego?:) Oto moje przykłady ciekawych ofert:

http://sprzedajemy.pl/nowa-torba-na-ramie-marki-asos-na-uczelnie-do-pracy-na-laptopa,11269

http://sprzedajemy.pl/buty-asos-nude-cieliste-brudny-roz,8494

http://sprzedajemy.pl/zara-czekoladowa-kamizelka-futerko-roz-m-nowa,423298