I know that you had to wait a long time for the post about the photography. It is all because, for the first time I wanted to share very specific tips with you, and every time I tried to get down to writing, this subject seemed so extensive that I didn't know from where to start. Perhaps some of you will be glad that I decided to create series of posts in which I will be sharing my experience with you. Today I would  above all I would like to convince you, that it isn't necessary to have professional camera to make excellent photos.

***

Wiem, że musieliście długo czekać na wpis o fotografii. Przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy chciałam podzielić się z Wami konkretnymi radami, a za każdym razem, gdy próbowałam zabrać się za jego napisanie, temat ten wydawał mi się tak rozległy, że nie wiedziałam nawet, od czego zacząć. Być może część z Was ucieszy się, że postanowiłam stworzyć osobny cykl, w którym będę dzielić się z Wami moim doświadczeniem. Dziś chciałabym Was przede wszystkim przekonać do tego, że nie trzeba mieć profesjonalnego aparatu, aby robić świetne zdjęcia. 

Nie będę Was zamęczać informacjami o głębi ostrości, szybkości migawki czy ISO, bo, po pierwsze, można o nich przeczytać w instrukcji obsługi aparatu, a po drugie, nie każdy posiada lustrzankę, która wymaga znajomości tego rodzaju funkcji. Poza tym na początku nie ma potrzeby, abyście pracowali w trybie manualnym, którego używam do robienia zdjęć na bloga. Przejdę więc od razu do rzeczy, czyli do kilku uniwersalnych zasad, dzięki którym Wasze zdjęcia będą po prostu ładniejsze.

Selekcja

Świat nie jest idealny i nie wszystkie rzeczy są piękne, dlatego robiąc zdjęcie, spróbujmy eliminować z kadru elementy, które ewidentnie psują nam widok. Czasem jest to brzydki śmietnik na ulicy, albo pan w jaskrawo czerwonej kurtce w tle czy plastikowa butelka na stole, przy którym siedzi nasza rodzina. To zabrzmi śmiesznie, ale wiem, że wszyscy blogerzy, którzy sami wykonują zdjęcia do swoich wpisów, spędzają naprawdę mnóstwo czasu na sprzątaniu mieszkania, nim zabiorą się za fotografowanie – to znacznie ułatwia pracę (niestety mało kto może sobie pozwolić na zakup profesjonalneego studia czy wynajmowanie wnętrz do sesji). 

Kompozycja

  Niezależnie od tego, co próbujemy uchwycić (jedzenie, osobę, widok), bardzo istotne jest rozmieszczenie poszczególnych elementów w kadrze. Czasem nie mamy wpływu na to, gdzie znajduje się dany przedmiot (nawet  gdybyśmy bardzo chcieli, nie przesadzimy drzewa, które akurat rośnie nie w tym miejscu), ale to bardzo ważne, aby zastanowić się, czy wykonanie chociażby jednego kroku w którąś ze stron nie spowoduje, że cały obraz wyda się ładniejszy i bardziej przejrzysty. 

  Znacznie łatwiej jest, gdy mamy wpływ na położenie fotografowanych obiektów. Cała fotografia kulinarna opiera się de facto na odpowiednim zainscenizowaniu kadru. Ale łatwiej nie znaczy łatwo. Fotografowanie potraw nauczyło mnie naprawdę wiele cierpliwości i przede wszystkim pokazało, jak wielkie znaczenie mają z pozoru mało istotne detale. 

  To oczywiste, że istotnych dla zdjęcia elementów nie można ucinać (tylko w bardzo szczególnych przypadkach uzyskacie dzięki takiemu zabiegowi ciekawy efekt), ale równie ważne jest to, aby każda rzecz znajdująca się w kadrze miała "swoje" miejsce. Gdy spojrzycie na zdjęcie powyżej, z łatwością zauważycie, że zarówno butelka, jak i talerzyk z borówkmi oraz kubek nie nachodzą na siebie w żaden sposób, a ich odłegłości od krawędzi zdjęcia są do siebie zbliżone. To powoduje, że całość wydaje się być przejrzysta, a z fotografii emanuje harmonia. 

  Zasada trójpodziału, którą warto kierować się w przypadku wszystkich zdjęć, jest naprawdę bardzo pomocna. Zwróćcie uwagę, jak wiele scen w (dobrych) filmach kręconych jest właśnie w taki sposób, jakby obraz podzielony był dwoma poziomymi i dwiema pionowymi liniami (w prostokątach pomiędzy liniami usytuowane są kluczowe dla danej chwili elementy). Zdjęcie na pewno  będzie  ciekawsze, jeśli postaramy się wydobyć pierwszy, drugi (często najważniejszy, na który z reguły nastawiamy ostrość) oraz trzeci plan. Jeśli chcemy sfotografować na przykład dom, to spróbujmy ująć również rosnące przed nim drzewa i białe chmury na niebie. 

  Jedną z najistotniejszych rzeczy, która powoduje, że obraz, wystrój mieszkania, nasz strój czy zdjęcie są estetyczne, jest odpowiedni dobór kolorów. Przede wszystkim nie może być ich zbyt wiele. Jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z fotografią, to dla wprawy radziłabym Wam szukać przede wszystkim białego lub innego neutralnego tła i powoli dodawać elementy w mocniejszych kolorach. 

 

Łapcie moment 

Tak naprawdę nie można za bardzo przejmować się wszystkimi skomplikowanymi zasadami. Zresztą, kiedy już nabierzecie wprawy, nie będziecie musieli o nich myśleć, bo wszystko będzie Wam wychodzić naturalnie. To ważne, aby w trakcie nauki nie zapomnieć o tym, co najważniejsze – zdjęcie pozwala nam zatrzymać moment, dlatego przez zbyt długie zastanawianie się nad odpowiednim kadrem można bezpowrotnie stracić okazję na świetne ujęcie. To dlatego zawsze trzymam aparat przy sobie, zawieszony na szyi.   

Światło

Robiąc zdjęcia bardzo szybko zauważycie, że czasem od razu wychodzą pięknie, a kiedy indziej trudzicie się nad jednym kadrem dwie godziny, a efekty i tak są marne.  Z dużym pawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że przyczyną jest światło – klucz do wszystkiego. Jeśli Wam sprzyja, najważniejszy problem macie z głowy. 

To właśnie odpowiednie światło zmusza mnie do tego, aby od kwietnia do końca września wstawać o czwartej rano, bo w Polsce najlepsze momenty do robienia zdjęć, to godzina po świcie i półtorej godziny przed zachodem słońca. Co ciekawe, bezchmurne niebo wcale nie jest wymarzoną sytuacją (chociaż jest znacznie lepsze niż ulewne deszcze czy listopadowe zachmurzenie); idealne warunki to słońce chowające się za rzadkimi chmurami – dzięki temu jego promienie są rozproszone i delikatne. 

W różnych częściach świata światło jest zupełnie inne. We Włoszech na przykład jest ciepłe, a niebo na zdjęciach jest zawsze mocno niebieskie. W Nowym Jorku promienie słońca odbijają się od okien drapaczy chmur, tworząc piękny efekt. W Skandynawii słońce jest nisko, dlatego zdjęcia można robić przez cały dzień. 

Niestety, nie zawsze mamy wpływ na światło, a z reguły nie możemy czekać, aż pogoda się poprawi, trzeba więc próbować nad nim zapanować. Ten dziwny przedmiot, który trzymam na zdjęciu poniżej, to blenda. Dzięki niej mogę doświetlać przedmioty we wnętrzu (im więcej bieli wokół, tym zdjęcie jest jaśniejsze) lub przysłonić nią zbyt mocne promienie słońca. W każdym domu znajdziecie jej odpowiednik – wystarczy białe prześcieradło albo obrus.

 

A teraz pytanie do Was: o czym chcielibyście przeczytać w kolejnym wpisie z tej serii? O tym jak dobrze wyglądać na zdjęciach (od razu uprzedzam, że nie będzie w nim mowy o selfie, czy o piętnastowarstwowej tapecie na twarzy) czy o fotografii kulinarnej? Czekam na Wasze komentarze! :)

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane aparatem Olympus OMD EM1